Uwielbiam
Jacka Hugo-Badera za tak charakterystyczny dla niego sposób pisania. Kawa na
ławę, nazywa rzeczy po imieniu, często kategoryczny, a jednak niezwykle
tolerancyjny i pełen współczucia i zrozumienia. Potrafi o rzeczach delikatnych
pisać dosadnie, a jednak elegancko. Doskonale odnajduje się w trudnych
tematach, czemu dał wyraz choćby w Długim filmie o miłości…
Teraz autor proponuje nam książkę Skucha, która jest niezwykłym obrazem
heroicznej walki o wolność naszego kraju, którą stoczyli Kolumbowie rocznik 50.
Książka pokazuje nam ich życie w czasach konspiracji oraz ich losy po ’89 roku,
kiedy to „wolność” dla wielu okazała się zniewoleniem. I to zniewoleniem w
różnym wydaniu. Dla jednych była to po prostu nieumiejętność życia bez walki i nieustanne
poszukiwanie konfliktów, dla innych nowy system, który wcale nie okazał się
mniej zniewalający niż ten, w którym dopiero co żyli – wielu mówi o komunie w
przebraniu, bo przecież do władzy doszli działacze komunistyczni.
Skucha to obraz wielu ludzkich tragedii
i problemów, które pojawiły się tuż po rzekomym upadku komuny. Czy zatem „wolność”,
koniecznie w przypadku tego tekstu umieszczana w cudzysłowie, to dla bohaterów
książki zwyczajna… skucha? Chyba trochę tak. Nieodłącznie ciągnie się za nimi
widmo słów Wałęsy „Nie o taką Polskę walczyłem”.
To naprawdę doskonała książka, która
pokazuje, że człowiek przemierzający świat i relacjonujący nam problemy z zagranicy,
nie zapomniał także o własnym podwórku.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz