06 listopada 2016

Ósme życie t. II

Óśme życie 2
            Sprawy, które nas mocno przejmują często przedzierają się do naszej podświadomości w postaci snów – czasami bardzo wyraźnie sugerujących, co tak nas poruszyło, a czasami silnie symbolicznych i mocno zakamuflowanych. Moja recenzja drugiego tomu Ósmego życia znów zaczyna się od snów, więc to dowód, jak silne emocje wzbudziła we mnie ta książka. 

            Ostatniej nocy śniłam sen mocno abstrakcyjny, ale po obudzeniu ani przez moment nie miałam wątpliwości, że jest to sen wywołany lekturą drugiego tomu Ósmego życia. Śniłam o dziewczynie – akrobatce tańczącej na szarfach na wysokości. Ale ona na tej wysokości była uwięziona, a dokoła świat był skuty lodem, wszędzie zimno, śnieżnie, nieskazitelna piękna biel budziła jednocześnie poczucie fascynacji i zagrożenia. Dziewczyna przetrzymywana przez tyrana musiała dawać codzienne przedstawienia. Jej piękne ruchy były profesjonalne, jedynie twarz tęsknym spojrzeniem zdradzała oczekiwanie na kogoś, kto ją uratuje i znów pozwoli jej stanąć na własnych nogach.
Nie będę zdradzać mojej interpretacji tego snu, ale mam nadzieję, że po lekturze sami będziecie w stanie dostrzec jego symbolikę. Po przebudzeniu długo rozmyślałam o tym, co mi się przyśniło i byłam zafascynowana, jakie reakcje jest w stanie wywołać lektura dobrej książki. Było to przeżycie metafizyczne, magiczne, bo jak wiele książek jest w stanie tak mocno wedrzeć się w człowieka?
            Autorka nie rozczarowała mnie ani odrobinę, choć taka obawa często towarzyszy, gdy sięgamy po drugą część czegoś świetnego. Drobne szczegóły z pierwszej części zostały skomponowane z życiem bohaterów drugiej części jak staranna mozaika. Piękny język, który fascynował mnie zwłaszcza kapitalnie zbudowanymi porównaniami budził podziw i radość, że można o tak poważnych sprawach i trudnych przeżyciach pisać kwieciście ani na chwilę nie trywializując i nie ujmując sytuacji powagi. Autorka bardzo solidnie odrobiła lekcję historii i dzięki kombinacji, którą plotła z życia bohaterów i historii przełomu XX i XXI wieku otrzymujemy niezwykle autentyczną historię, która mogła wydarzyć się naprawdę, chwilami w przejęciu możemy być co do tego nawet przekonani.
            Członkowie rodziny Jaszi jeszcze ściślej wiążą w tej części swoje życie z przedstawicielami kolejnych pokoleń Estrawich. Zdaje się, że od przeznaczenia nie można uciec i jeśli nie w jednym pokoleniu, to może w następnym miłość dwojga ludzi znajdzie szczęśliwe zakończenie. Ale czy jest to możliwe w tak trudnych czasach, w państwie, gdzie na każde pokolenie czeka wojna i równie wielki bagaż trudnych doświadczeń? Czy ucieczka jest lekarstwem i wybawieniem?
            Chwilami miałam wrażenie, że pisarka jest zbyt pesymistyczna, a wręcz fatalistyczna i destrukcyjna, ale szybko porzuciłam tę myśl. Opowieść jest autentyczna nie tylko dzięki faktom historycznym, ale także, a może przede wszystkim dzięki temu, że jest tak możliwa, prawdziwa.
Zdumiewa mnie także kompozycja tych dwóch części, bo wydaje się, że mimo klamrowości pozostaje otwarta. Zarówno na początku pierwszej części, jak i na końcu drugiej mamy motyw Nicy poszukującej Brilki, która uciekła z Amsterdamu. Pozostaje jednak miejsce na tytułowe ósme życie i rozpoczęta księga, która nie wiadomo, czy będzie kontynuowana. To wprowadza pewną tajemniczość i niepewność, ponieważ z jednej strony powieść wydaje się skończona, a z drugiej pozostawia pewien niedosyt. Trzeba przyznać, że to bardzo sprawny chwyt. Absolutnie nie obraziłabym się, gdyby powstała jeszcze jednak księga. Ale co do tego nie można mieć pewności.

            Podtrzymuję swoją opinię, że jest to najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku. Mam nadzieję, że autorka stworzy jeszcze wiele tak wspaniałych balsamów dla wnętrza człowieka.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 MistressExclamation
Designed By Blokotek